Iwona Koszyk
- Data urodzin: 26 października, 1968
- Choroba: rak wątrobowokomórkowy
- Cel: pomoc w sfinansowania leczenia
Moja diagnoza to rak wątrobowokomórkowy wynikający z zakażenia HCV – diagnoza, która spadła na mnie jak grom z jasnego nieba i rozsypała kruche życie, które jak myślałam wtedy, legło w gruzach.
W listopadzie 2015 roku zdiagnozowano u mnie marskość wątroby. Nie szukano przyczyn, wprowadzono leczenie objawowe ciągle narastającego wodobrzusza i wielu innych symptomów.
Badanie USG przeprowadzone w listopadzie 2016 roku wykazały dwa guzy nowotworowe, natychmiast rozpoczęto procedurę kwalifikacji do przeszczepu wątroby. Pomimo ciągłych trudności jakimi był gronkowiec i podejrzenie gruźliczy – udało się!
Kwalifikacja zakończyła się w styczniu 2017 roku i z nadzieją czekałam na przeszczep. W międzyczasie włączono leczenie HCV, wyniki były wówczas zadowalające. W maju poziom markerów AFP wyniósł 276 U/l, gdzie norma to 6 jednostek. Pomimo moich obaw, lekarz prowadzący uznał, że wynik nie jest niepokojący i należy czekać na rozwój wypadków. Miesiąc później poziom wynosił już 1217 U/l. W trybie natychmiastowym zostałam hospitalizowana a tomografia komputerowa wykazała wiele ognisk zapalnych w wątrobie i przerzuty na węzły chłonne. Usłyszałam, że w tym momencie nie kwalifikuję się do przeszczepu i zostałam skreślona z listy oczekujących.
Jedyne pytanie jakie mi się wówczas nasunęło – ILE ZOSTAŁO MI ŻYCA? Medycyna odpowie, że niewiele ale ja nadal walczę. Lekarze mówią, że szanse są nikłe, ale ja się nie poddaję. Walczę o życie z rakiem. Moją nadzieją są metody niekonwencjonalne, które niestety nie są refundowane przez NFZ. Miesięczny koszt witaminoterapii i potrzebnych preparatów to ok. 5.000 złotych.
Bardzo potrzebuję Waszej finansowej pomocy. Każdy dzień dzisiaj jest dla mnie na wagę złota. Mam 48 lat, jestem mamą i babcią – moje wnuki dają mi wiele sił i nadziei na lepsze jutro. Nie ważne w co wierzysz – czy to Bóg, czy karma – DOBRO WRACA – do Ciebie również wróci…
Iwona Koszyk zmarła 29.08.2017 roku