Ewa Kasprowska
- Data urodzin: 23 lutego, 1983
- Choroba: stwardnienie rozsiane
- Cel: koszty rehabilitacji
Mam na imię Ewa. Urodziłam się w lutym 1983 roku i przez 32 lata wiodłam normalne życie, momentami los mnie nie oszczędzał, bywał bezduszny i nielitościwy, zaś moim największym szczęściem było przyjście na świat moich dwóch wspaniałych córek.
Zauważyłam, że coraz częściej nie potrafiłam utrzymać równowagi, miałam zaburzenia widzenia oraz towarzyszyły mi nieustanne zawroty głowy. Udałam się do lekarza i po serii badań, w listopadzie 2015 roku usłyszałam druzgocącą diagnozę: stwardnienie rozsiane, postać rzutowo-remitująca.
Początkowo choroba obchodziła się ze mną dość łaskawie. Obecnie mój stan jest poważny, właściwie nie potrafię samodzielnie funkcjonować, potrzebuję osobę do pomocy w wykonywaniu nawet najprostszych czynności. Nie jestem w stanie chodzić bez podparcia się – chodzik jest ze mną zawsze, ale ze względu na liczne ograniczenia, poruszam się tylko w obrębie mieszkania, sporadycznie, praktycznie wcale nie wychodzę na zewnątrz. Choroba powoduje, że jestem nieustannie zmęczona, drętwieją mi ręce i nogi. Czasami czuję się jakby ktoś włożył moje całe ciało w gips i na siłę kazał iść. Z powodu spadku odporności, w okresie jesienno-zimowym zmagam się ciągłymi i nawracającymi infekcjami.
Wiem, że stwardnienie rozsiane to nie wyrok. Wiem, że to choroba nieuleczalna, ale dzięki odpowiednio podjętej terapii można z tą chorobą prowadzić normalne, godne życie. Jednak wiem, że koszty rehabilitacji są dla mnie niezwykle wysokie i sama sobie nie poradzę. Jestem matką samotnie wychowującą dwie dziewczynki, które również borykają się z problemami zdrowotnymi. Bardzo proszę o pomoc!